Wiele razy zastanawiałem się w jaki sposób dotrzeć do ludzi młodych, tych o trzydzieści lat młodszych ode mnie, by zechcieli mocniej i silniej uczestniczyć w sprawach publicznych. Mam kilka pomysłów i określiłem kilka płaszczyzn, na których może uda się aktywizacja obywatelska młodzieży.
Na te moje przemyślenia nadeszła informacja o dzielnej Indze, która pod Sejmem rozpoczęła swój Wakacyjny Strajk Klimatyczny. Jak sama tłumaczy, chce, aby Polska przyłączyła się do planu redukcji CO2 do zera w roku 2050.
Nad akcją i samą dziewczyną rozpętała się burza hejtu. „Znawcy” chcą m. in. prokuratora dla rodziców dziewczyny, umieszczenia jej w rodzinie zastępczej albo wyrokują „co ona tam wie, smarkula jedna”.
Nikt jednak nie podejmuje tematu, który nastolatka powiesiła na swoim sztandarze – ratowanie klimatu świata, w którym jej młode życie dopiero nabiera rozpędu.
Co będzie w 2050 roku?
Ja będę miał(jeśli dożyję) 74 lata.
Inga – 44 lata.
Moje córki, odpowiednio – 41 i 35 lat.
Jak będzie wyglądał świat i jego klimat w 2050? – trudno przewidzieć ale nic nie zapowiada sielanki i ładu ekologicznego.
Dziś Inga jest dla mnie bohaterką, za to, że tam poszła, zrobiła swój afisz i powiedziała co ją martwi.
Problemy zanieczyszczenia środowiska i zmiany klimatu od jakiegoś czasu weszły na stałe do listy moich osobistych zmartwień. Wprowadziłem w swoim domu kilka nowych proekologicznych reguł licząc na to, że będzie to niewielka ale pożyteczna cegiełka w budowaniu bezpieczeństwa ekologicznego.
Szanowny Czytelniku tego wpisu, bardzo Cię proszę:
Nie HEJTUJ – POMYŚL