Aż 92% przetagrów w Polsce rozstrzyga cena. Urzędnicy rezygnują ze stosowania innych kryteriów przetargowych np. jakości, terminów dostawy czy gwarancji. W całej Europie jedynie 30% przetargów rozstrzyganych jest jedynie na podstawie ceny. Skąd takie różnice?
Gazety opublikowały raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będący analizą i oceną jakości przetargów organizowanych w Polsce w 2012 roku. Niemal 92% przetargów w Polsce rozstrzyganych jest jedynie za pomocą kryterium najniższej ceny. Organizatorzy przetargów niechętnie umieszczają w przetargach inne kryteria dozwolone Prawem Zamówień Publicznych. Skutki są nader widoczne. Fatalna jakość wykonywanych prac lub usług, spektakularne bankructwa firm, szczególnie podwykonawców. Przedsiębiorcy zamiast dbać o rozwój i podnoszenie jakości usług, prześcigają się w wymyślaniu sposobów na obniżanie ceny. Rząd(oczywiście) deklaruje, że przygotowuje zmiany w przepisach pozwalające na weryfikowanie ofert, których cena wzbudza obawy.
Żadna regulacja prawna nie zastapi odwagi i determinacji. Urzędnicy, w trosce o to, by nie powstawały problemy na etapie rozstrzygania przetargów(odwołania, anulowanie przetargów itd)często wybierają najłatwiejszą drogą organizacji przetargu argumentując, że „wszystko jest zgodne z prawem”. Ewentualne problemy i spartaczoną robotę tłumaczą potem tym samym: „wszystko było zgodnie z prawem, to wykonawca dał za niską cenę”.
A przecież idea przetargu jest taka, by wszystko przebiegało uczciwie i zgodnie z procedurą ale też jak najbardziej starannie, jak najtaniej i jak najlepiej, bo przecież to… publiczne pieniądze.
Potrzeba tylko więcej odwagi i determinacji.