Czas płynie nieubłaganie, konsekwentnie i strasznie szybko. Na początku roku TO się wydawało odległe i fajne, a dziś już mnie dopada trema.
Za niecałe sześć tygodni start w zawodach życia.
Tremę i lekkiego stracha mam i owszem ale mam też wsparcie najbliższych, opracowany trening 5-tygodniowy, zaplanowany wypoczynek, prawie skompletowany sprzęt, zarezerwowany hotel i opracowany plan wyjazdu.
Tylko pojechać, wystartować, UKOŃCZYĆ i wrócić szczęśliwym 🙂