We wtorek obradować będzie Rada Miejska na sesji. Ale uznałem, że nie ma co czekać i już w niedzielę zgłosiłem dwie drobne sprawy jako pilne do załatwienia.
Pierwsza, to(jak każdego roku) rozrastające się piękne krzewy dzikiej róży przy przejściu pomiędzy ulicami Zamenhofa i Boh. Westerplatte. Krzewy te pamiętają jeszcze czasy, gdy funkcjonowało przedszkole nr 2. Są piękne ale rozrastają się zbyt mocno i utrudniają przejście, a po ciemku stanowią niebezpieczeństwo. Można o nie zaczepić, podrzeć ubranie albo i siebie. W tamtym miejscu najlepiej gdy krzewy przycięte są mniej więcej do wysokości wzrostu człowieka.
Tradycyjnie więc wnioskuję o ich przycięcie na całej długości przejścia.
Sprawa druga, to nieszczęsne furtki wejściowe na plac zabaw przy Bankowej 11. Bramki są uszkodzone i nie można ich swobodnie otwierać i zamykać. Dzieci zupełnie sobie nie radzą z obsługą tych bramek. A żeby utrzymać czystość i porządek na placu (względy sanitarne, ochrona przed zwierzętami) furtki muszą być funkcjonalne i cały czas zamknięte.
Obie sprawy zgłoszone i liczę na to, że zostaną szybko załatwione.