Dziś rano, kolejny raz w tym roku, brałem udział osobiście i obserwowałem epickie wręcz zmagania rodziców, którzy przyprowadzali swoje dzieci do żłobka i sąsiedniego przedszkola. Zmagania z nieprzyjazną infrastrukturą i ciasnotą, brakiem miejsca i brakiem organizacji ruchu. Patrzyłem też jak istotnie wpływa to wszystko na życie mieszkańców okolicznych budynków mieszkalnych.
Nierówna nawierzchnia ulicy Robotniczej, po nocnych opadach deszczu i śniegu zamieniła tę część osiedla w wielkie rozlewisko. Rodzice opuszczając swoje auta wysiadali wprost w głębokie kałuże, aby bezpiecznie wyciągnąć swoje dzieci z samochodów, musieli stać po kostki w wodzie.
Rodzice prowadzący swoje dzieci w wózkach lub spacerem, co chwilę musieli odskakiwać przed pryskającą spod kół przejeżdżających samochodów wodą z kałuż.
Kolejne auta podjeżdżały pod placówki i zajmowały chodniki, drogę wewnętrzną za budynkami 16 i 18, wjeżdżając na chodnik, trawniki, pomiędzy mieszkańców wyprowadzających swoje psy, odprowadzających dzieci lub wychodzących do pracy.
Tak, niestety, wygląda codzienność na ul. Robotniczej przy żłobku i przedszkolu, a wobec faktu rozbudowy Przedszkola nr 5 i przyjęcia dodatkowo setki dzieci, zanosi się na to, że uciążliwości i problemy będą się tylko nawarstwiać i potęgować.
Od lat postuluje, by wprowadzać rozwiązania poprawiające obecny stan, wyremontować nawierzchnie ulicy Robotniczej. Wykonana rozbudowa parkingu owszem, poprawiła ale tylko nieznacznie całą sytuację.
W roku 2016, gdy pojawiła się koncepcja rozbudowy PP nr 5 niemal natychmiast złożyłem interpelację prosząc, by zabezpieczono kwestie obsługi komunikacyjnej obu placówek. Od tamtej pory, mimo zapowiedzi nie zrobiono, a na dodatek również i nie zaplanowano NIC w tym zakresie.
Zwróciłem się rano z interpelacją do Burmistrza Polic, o pilne rozwiązanie tego problemu.