Wyszło troszkę inaczej niz planowałem przez ambaras z OLT Express ale ostatecznie było na prawdę super. Koncert Madonny, podróż autem nowymi polskimi drogami, odwiedziny ponad osiemdziesioletniej babci i prababci, pokazanie Zuzi rodziny z dalekich stron, w tym dwóch ciotecznych sióstr w tym samym wieku – oj, bedzie się działo za kilka lat.
Nigdy nie czułem tak wielkiej przyjemności z pobytu z rodziną jak tym razem. Uczucie miłe, cenne i budujące.
A po powrocie… nowe postanowienia, nowe formy rekreacji i powrót do korzeni sportowych.
Urlop był super!:)