Na użytek kampanii wyborczej, pierwszy raz w „karierze” dorobiłem się własnego spotu wyborczego. Nie obyło się bez wpadek. A to jakaś mucha wleciała w kadr, a to pojawił się „mistrz drugiego planu”, a i sam „bohater” momentami prezentuje się… średnio. Nie jest to zatem produkcja oscarowa ale liczę na przychylne wysłuchanie tego, co mam do zaoferowania.
Spot planuję zaprezentować w przyszłym tygodniu.
Póki co, jedynie pojedynczy kadr.