Na wtorkowej sesji Rady Miejskiej w Policach, Burmistrza Władysław Diakun w swoim sprawozdaniu poinformował, że rozpatrywana jest koncepcja rozbudowy dwóch istniejących przedszkoli, a nie, jak dotąd słyszeliśmy, budowa nowego przedszkola w Policach.
Póki jesteśmy na etapie rozważań i „rozpoznawania tematu” trzeba brać pod uwagę wszystkie możliwe i dostępne opcje. Wszystko to z nadzieją, że rządzący w Warszawie za moment nie zmienią kolejny raz reguł gry.
Na dziś jeszcze nie wyrobiłem sobie opinii na temat tych najnowszych, wspomnianych wyżej planów. Choć przyznam, że w dotychczasowych dyskusjach o budowie nowego przedszkola, postulowałem, by pomyśleć o zbudowaniu nowoczesnego, modułowego wielofunkcyjnego budynku, który będzie można przekształcać i adaptować do różnych funkcji w zależności od potrzeb. Na przykład w okresie niżu demograficznego wykorzystywać wolne powierzchnie do innych zadań gminy – żłobka, świetlicy osiedlowej, świetlicy dziennego pobytu dla osób starszych itd.
Po tym jak usłyszałem koncepcję ogłoszoną przez Pana Burmistrza, swoje pierwsze refleksje i przemyślenia zawarłem w tej interpelacji, a dotyczy ona dostosowania rozwiązań komunikacyjnych do potrzeb powiększonych placówek.
Witam, Panie Grzegorzu w zasadzie się z Panem zgadzam, ale nie sposób nie zauważyć, że większość rodziców najchętniej wjechałaby autkiem na schody przedszkolne, byleby tylko nie przejść z dzieckiem 10-20 metrów. A to przecież dla zdrowia.Trzeba parkingi zaplanować, ale chyba nie muszą one być tuż przy wejściu:).
Oczywiście odnoszę się do Pańskiej interpelacji.
Częściowo podzielam Pani pogląd w kwestii wjeżdżania „autem na schody przedszkola”. Rzeczywiście, czasem przybiera to niemal karykaturalne ramy.
Ale… takie mamy czasy. Moim zdaniem potrzeby parkingowe przy placówkach przedszkolnych i przy żłobku nie podlegają dyskusji.
A moje wystąpienie ma sprawić, by nie dorabiano miejsc postojowych do sytuacji „zakorkowanych przedszkoli”, tylko by uwzględniono to zawczasu, na etapie projektowania.
Pozdrawiam