Mamy w Polsce nowy gorący temat – hakerskie ataki na szczytach władzy. Temat jest dosyć istotny, bo dziś wszyscy komunikują się elektronicznie, a z zabezpieczeniami kont bywa… różnie.
Ja sam kiedyś padłem ofiarą takiego hakerskiego ataku. Zablokowano mi dostęp do mojego komputera, zhakowano moją stronę www i zażądano „okupu” w kwocie pół bitcoina(wtedy to było jakieś 4,5 tys złotych).
Na moje szczęście, udało mi się wyjść z tego obronną ręką, tylko i wyłącznie dlatego, że kilka dni wcześniej zrobiłem kompleksową kopię danych na dysku zewnętrznym.
Od tamtego czasu nie waham się
– inwestować w profesjonalny i płatny program antywirusowy,
– na wszystkich kontach – pocztowych, w social media i innych mam założony najwyższy poziom zabezpieczeń,
– nie otwieram podejrzanych maili ani wiadomości na komunikatorach,
Polecam bycie ostrożnym, bo się można łatwo wpakować w poważne kłopoty.