Przejście dla pieszych i PRZEJAZD DLA ROWERZYSTÓW

d6bMój serdeczny przyjaciel Przemek, pasjonat kolarstwa, pracujący w ZCH, zwrócił mi uwagę na niebezpieczne niedostateczne oznakowanie przejścia dla pieszych i rowerzystów przy ul. Kuźnickiej. Jak sam wspomniał „Codziennie tam latam i wielokrotnie dochodzi do bardzo niebezpiecznych zajść. Rowerzystów tam wielu a pieszych tyle co kot napłakał”

przejscie1

Zwróciłem się zatem do zarządcy drogi(Gmina Police) o poprawę oznakowania tego miejsca:

„Zwracam się z wnioskiem o poprawienie oznakowania przejścia dla pieszych w ciągu ulicy Kuźnickiej w Policach, przez które przebiega ścieżka rowerowa.

przejscie2

Otrzymałem sygnały, że na tym przejściu dla pieszych dochodzi często do sytuacji zagrożenia podczas prób pokonania przejścia przez rowerzystów.

W związku z tym, aby precyzyjnie oznakować to przejście, wnioskuję o ustawienie odpowiedniego znaku drogowego D-6b „przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów”

przejscie3

Załączam zdjęcia wskazujące przejście dla pieszych oraz sposób oznakowania podobnego przejścia na terenie miasta Police.”

Niepokojący tor

Dziś podczas wycieczki rowerowej w okolicy ulicy Klonowej odkryłem, że tor kolejowy na odcinku kilku metrów nie jest obsypany takimi standardowymi „kolejowymi” kamieniami.

tory-foto

Nie znam się na tym ale uznałem, że warto powiadomić zarządcę torowiska o tym fakcie, bo może to jest jakaś nieprawidłowość.

Poniżej załączam korespondencję do PKP PLK:

Kłaniam się.

Dziś podczas wycieczki rowerowej odkryłem sytuację związaną z torem kolejowym przebiegającym przez miasto Police, który mnie zaniepokoił(w załączeniu mapka wskazująca miejsce oraz zdjęcie problemu).

Stwierdziłem, że część toru przy „dzikim” przejściu przez tory w okolicy ulicy Klonowej w Policach jest niemal całkowicie pozbawiony podsypki z kamieni. „Gołe” betonowe podkłady kolejowe stoją bezpośrednio na ziemi.

Nie znam się na tych sprawach ale ze względu na to, iż tym torem przewożone są ładunki niebezpieczne z chemikaliami z pobliskiej fabryki chemicznej, uznałem za konieczne powiadomienie Państwa o tym odkryciu.

Zwracam się o sprawdzenie, czy stan ten nie zagraża bezpieczeństwu przewozów towarowych i nie stanowi potencjalnego zagrożenia dla mieszkańców Polic.

Będę bardzo wdzięczny za udzielenie mi odpowiedzi na moje zgłoszenie(najlepiej drogą mailową).  Maila przesyłam do wiadomości Burmistrza Polic.

W razie potrzeby służę informacjami dodatkowymi.

 Pozdrawiam

Grzegorz Ufniarz

(adres)

 

Inspiracje są wszędzie

Zainspirowały mnie dziś dwa ciekawe materiały architektoniczno-urbanistyczne. Rzeczy cenne i nowatorskie, a jednocześnie dosyć proste w planowaniu i realizacji, a przede wszystkim, relatywnie tanie.

Pierwszy, wizualny, dotyczy koncepcji tworzenia stref publicznych dla bardzo szerokiej gamy odbiorców, a jednocześnie przenikających się i dopełniających.

plac-wielofunkcyjny-1

Druga inspiracja, to bardzo ciekawa rozmowa z doktorem Iglińskim z Poznania, specem od ekonomiki transportu (tu podziękowania dla Jakuba Pisańskiego za namiar).

MIASTO DLA LUDZI, NIE TYLKO DLA AUT

http://wyborcza.pl/akcje_spoleczne/7,153831,20867445,miasto-dla-ludzi-nie-tylko-dla-aut.html

Obie inspiracje ciekawe. Polecam analizę, może kogoś tez zainspiruje… 🙂

Interpelacja ws. bezpieczeństwa

Wobec nadchodzącego wielkimi krokami sezonu jesienno-zimowego oraz po analizie doświadczeń z minionego roku, interpeluję o poprawę bezpieczeństwa na ul. Piaskowej i Zamenhofa.

zamenhofa

Sz. P.

Władysław Diakun

Burmistrz Polic

INTERPELACJA RADNEGO

Zwracam się do Pana w sprawach związanych z poprawą bezpieczeństwa na drogach na terenie osiedla Dąbrówki.

  1. Wnioskuję o doświetlenie dwóch przejść dla pieszych zlokalizowanych wzdłuż ulicy Piaskowej, pierwsze przy siedzibie Rady Osiedla nr 4 w pobliżu skrzyżowania z ulicą Odrzańską, drugie, przy skrzyżowaniu z ulicą Robotniczą. Obydwa te przejścia są, w mojej ocenie, niedostatecznie oświetlone, a ruch drogowy w tym miejscu odbywa się przy dosyć dużych prędkościach.
  2. Od ubiegłego roku obserwuję odcinek ulicy Zamenhofa w okolicy sklepu Biedronka. W ubiegłym roku zdarzył się tam poważny wypadek, jadący od strony ul. Piaskowej pojazd potrącił pieszego przechodzącego prawidłowo po przejściu dla pieszych na wysokości pawilonów handlowych(fryzjer, sklep spożywczy). Według nieoficjalnych informacji powodem tego wypadku była nadmierna prędkość, którą kierujący pojazdem zdołał już rozwinąć mimo, że odległość pomiędzy progiem zwalniającym, a przejściem dla pieszych to ledwie około 90 metrów(w załączeniu rysunek poglądowy).

Jak wspominałem, od tamtego zdarzenia przyglądam się temu miejscu i z moich obserwacji wynika, że ogromna większość samochodów jadących w stronę ul. Bankowej, na wysokości wskazanego przejścia dla pieszych, jest już mocno rozpędzonych i Malo który kierowca dostrzega to przejście po zmroku, a jeszcze mniej kierowców zatrzymuje się by przepuścić pieszych. Dodatkowym utrudnieniem w tym miejscu jest fakt, że wzdłuż ulicy Zamenhofa po stronie Biedronki parkuje wiele samochodów i piesi wychodzący zza samochodów są z daleka zupełnie niewidoczni.

W związku z tym chciałbym prosić, by na etapie projektowania modernizacji ul. Zamenhofa zwrócić baczną uwagę na to miejsce, oraz na przejście dla pieszych przy samej Biedronce. Ale przede wszystkim wnioskuję o podjęcie doraźnych działań, które zwiększą bezpieczeństwo pieszych we wskazanym przeze mnie miejscu. Na koniec ze smutkiem zawiadamiam, że Pan poszkodowany w opisanym przeze mnie wypadku z roku 2015, kilka dni temu zmarł w wyniku obrażeń i powikłań po tym wypadku.

Cyrk z cyrkiem

W poniedziałek 10 października w Policach odbył się wystep przyjezdnego cyrku. Jednak nie tylko sam występ na arenie stanowił atrakcję dnia. W ciągu dnia Policzanie mieli okazję wziąć udział w niecodziennej i dość niebezpiecznej sytuacji. Otóż jeden z podopiecznych cyrku, prawdopodobnie w wyniku niewłaściwego nadzoru, urządził sobie spacer wśród spacerowiczów na deptaku przy Leningradach.

https://www.facebook.com/koalicjacyrkbezzwierzat/videos/vb.236743989783631/556609214463772/?type=2&theater

Ów niesforny podopieczny, to sporych rozmiarów wielbłąd.

Nikt, rzecz jasna, nikt nie wini wielbłąda. Wszak zwierz z niego niewątpliwie ciekawy świata i chętny do skorzystania ze spaceru przy każdej okazji – szczególnie, że siedzenie całymi dniami w ciasnej klatce to żadna przyjemność.

Jednak „opiekunowie” Pana wielbłąda nie mogą w żadnym wypadku dopuścić do tego, by kilkusetkilogramowe zwierze swobodnie biegało wśród zdezorientowanych ludzi.

To zdarzenie nadaje dodatkowe światło inicjatywie „CYRK BEZ ZWIERZĄT”. Osoby działające na rzecz ochrony praw zwierząt zwróciły się w ubiegłym roku z petycją do Burmistrza Polic o to, by nie wydzierżawiać cyrkom, które wykorzystują występy zwierząt, terenów w Gminie Police.

Poniedziałkowe wydarzenie wywołało kolejne wystąpienie w tej sprawie:

cyrk

Na Fejsbuku istnieje profil „Cyrk bez zwierząt Police”.

Osoby, które wspierają ideę ochrony zwierząt mogą wesprzeć akcję na tym profilu.

Pomyślałem, że warto ten tekst powielić i puścić dalej…

Paweł Łepkowski

Ostrzeżenie z przeszłości

Rzecz o Historii, 30.09.2016 r.

Jakże często można usłyszeć, że faszyzm i nazizm to tożsame ideologie stojące w skrajnej opozycji do marksizmu-leninizmu.

Tymczasem różnice są niemal kosmetyczne. Faszyzm to taki ustrój, w którym państwo przejmuje wszelką kontrolę nad losem i poczynaniami obywateli. „Dla faszysty wszystko mieści się w państwie i poza państwem nie istnieje nic ludzkiego ani duchowego, ani tym bardziej nie ma jakiejkolwiek wartości” – grzmiał Benito Mussolini podczas słynnej mowy z loży Palazzo Venezia w Rzymie.

Sam termin „faszyzm” pochodzi od symbolu władzy, który jest o stulecia starszy od Cesarstwa Rzymskiego. Łacińskie słowo „fasces” oznaczało wiązkę rózg noszoną przez liktorów, urzędników niższego szczebla, kroczących przed starożytnymi królami Rzymu, a później przed wyższymi urzędnikami oraz cesarzami. Ten przejęty przez Rzymian od Etrusków symbol władzy do dzisiaj ma swoją kontynuację, kiedy monarchę poprzedza szambelan niosący królewski miecz.

W starożytnym Rzymie 24 liktorów z fasces towarzyszyło dyktatorowi, urzędnikowi nadzwyczajnemu (extraordinarius), któremu senat ludu rzymskiego przyznawał w ciężkich chwilach władzę absolutną maksymalnie na sześć miesięcy. Stąd też Benito Mussolini, zafascynowany ideą budowy imperium na wzór dyktatury Gajusza Juliusza Cezara, opisał w 1919 r. faszyzm jako ruch zbudowany „przeciwko zacofaniu prawicy i niszczycielstwu lewicy”.

W rzeczywistości zbudował ustrój, który – podobnie jak niemiecki narodowy socjalizm – był hybrydą sowieckiego komunizmu. Bazą ideologiczną faszyzmu włoskiego i ruchów mu pokrewnych był socjalizm pomieszany ze statolatrią. Sam Duce zakończył życie i karierę polityczną jako szef rządu skrajnie lewackiej marionetkowej Włoskiej Republiki Socjalnej, zwanej także Republiką Salo.

Esencją włoskiego faszyzmu, stalinizmu i nazizmu była demagogiczna wizja budowy społeczeństwa równych szans. Wystarczy prześledzić punkty od 11. do 25. programu NSDAP, aby znaleźć tam typowe hasła lewicy europejskiej. Najwięksi mordercy w historii dochodzili do władzy, promując ideę sprawiedliwości społecznej, której pierwszym przejawem miały być świadczenia pieniężne lub materialne dla szerokich warstw społeczeństwa. W samych Włoszech to rozdawnictwo spowodowało wzrost wydatków państwa z 1,5 bln lirów w 1930 r. do 6,7 bln lirów w 1940 r.

Kolejnym etapem wprowadzania zbrodniczej utopii było zapożyczanie państwa na gigantyczną skalę i przerzucanie kosztów obsługi długu na przedsiębiorców. Naziści wprowadzili aż 21 rodzajów podatków i sześć progów podatkowych. Przedsiębiorcy z najwyższym dochodem (powyżej 100 tys. marek rocznie) musieli oddać państwu połowę. Państwo faszystowskie wyznaczało sobie za cel przejmowanie administracji nad firmami prywatnymi lub tworzenie przedsiębiorstw o charakterze mieszanym. Ten swoisty etatyzm był pierwszym krokiem do całkowitej nacjonalizacji gospodarki.

Nad wprowadzaniem socjalnej utopii czuwał wódz, który wcale nie potrzebował oficjalnych tytułów państwowych. Mussolini był premierem sprawującym rządy w imieniu króla Wiktora Emanuela III, Stalin pełnił formalnie obieralne, kadencyjne funkcje sekretarza generalnego KPZR i przez pewien okres premiera ZSRR, choć nikt nie kwestionował jego władzy absolutnej, a Hitler odrzucił tytuł prezydenta, ogłaszając się wodzem narodu. Cień dyktatora zaglądał do każdej dziedziny życia, do wszystkich zakładów pracy i do każdej rodziny. Zarówno Hitler, Mussolini, jak i Stalin rozpoczynali swoje rządy w oparciu o koalicje i sojusze. Aby przejąć pełnię władzy w państwie, wystarczyło sprawować kontrolę nad siłami zbrojnymi, aparatem propagandowym, systemem sprawiedliwości i oświatą. Reszta przestrzeni publicznej musiała ulec. Każda dyktatura populistyczna opierała się na swoich rytuałach. Niezależnie od tego, czy była to rocznica marszu na Rzym, puczu monachijskiego czy rewolucji październikowej, zawsze spoiwem totalitaryzmu był kult jego męczenników. Był też jeszcze jeden wspólny mianownik każdej z tych autokracji. Wszystkie musiały wcześniej czy później rozsypać się z hukiem, a ich twórców ostatecznie spotykała zasłużona kara.

 

http://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/309309996-Pawel-Lepkowski-Ostrzezenie-przed-totalitaryzmem.html#ap-1