Interpelacja na sesji

Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej, zwróciłem się z prośbą do służb Gminy Police o dopilnowanie posprzątania miasta po kampanii wyborczej. Szczególnie zwróciłem uwagę na plakaty wyborcze wywieszane na słupach latarni ulicznych. Na osiedlu Dąbrówki, jeden z komitetów, wywiesił sporą ilość takich plakatów.

Niestety wykonano to bardzo niechlujnie i nieestetycznie. W efekcie, już po kilku dniach od wywieszenia, większa część tych plakatów zsunęła się do samej ziemi, plakaty poodklejały się od tablic, podarły się na wietrze. Skutek był taki, że reklama istotnie oszpeciła osiedle.

Jeszcze przed wyborami kontaktowałem się z zakładem oświetlenia ulic z prośbą o interwencję i poprawę stanu tych plakatów, lub ich zdjęcie. Jednak na moje prośby nie było żadnej reakcji.

Na dziś ważne jest, aby dopilnować uprzątnięcia tego bałaganu szpecącego ładny obraz Osiedla Dąbrówki.

Dzień Samorządu Terytorialnego

Dziś jest Dzień Samorządu Terytorialnego. Święto uchwalone przez Sejm w 2000 roku, upamiętnia rocznicę pierwszych, wolnych wyborów samorządowych, które odbyły się 27 maja 1990 roku.

Z okazji tego święta wszystkim samorządowcom, a także wszystkim mieszkańcom naszej gminy współtworzącym wspólnotę samorządową składam życzenia powodzenia, mądrych wyborów i rozważnych działań rozwijających naszą Małą Ojczyznę – Gminę Police.

Krótki urlop – Chorwacja

Zniknąłem na tydzień ze swoją aktywnością. Wszystko spowodowane krótkim, urlopowym wypadem do Chorwacji. Pogoda była piękna, miejsca niezwykłe, a widoki czarowne. Chorwacja jest bardzo ciekawym krajem, a jego mieszkańcy są bardzo serdeczni i przyjaźnie nastawieniu do turystów.

Zwiedziliśmy m. in. Park Narodowy Jeziora Plitwickie, chorwackie miasta na Istrii: Karlobag, Porec, Rownij, Pula oraz włoską Wenecję.

Poniżej kilka zdjęć z naszej eskapady.

Wieczorny spacer po Karlobagu, lody i kluczenie w labiryncie małych uliczek.

Rownij, chwila odpoczynku po intensywnym zwiedzaniu

 

Wenecja – Plac Św. Marka… a poniżej ruch na wodzie…

Suche drzewo zniknie z placu zabaw

Pod koniec kwietnia złożyłem dwie interpelacje do Pana Burmistrza. Pierwsza dotyczyła konieczności modernizacji budynku Boh. Westerplatte 11 oraz uporządkowania terenu wokół tej posesji. Druga dotyczyła uschniętego drzewa na placu zabaw przy deptaku Zamenhofa-Wyszyńskiego.

Otrzymałem odpowiedzi na moje wystąpienia. Budynek Boh. Westerplatte 11 jest na prawdę w kiepskim stanie techniczny, Nastąpiła konieczność, decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, wykonania ekspertyzy stanu technicznego budynku. Dokument ma być gotowy do 30 maja, a kolejne kroki modernizacyjne będą zależały od zaleceń zawartych w ekspertyzie. Ponadto otrzymałem zapewnienie, że w II kwartale 2014 roku zostanie wykonany remont dojazdu do garaży przy tej posesji, obecnie bowiem, dojazd odbywa się po chodniku.

Druga odpowiedź na moją interpelację zawiera informację, że Burmistrz wystąpił do Starosty Polickiego o wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa na placu zabaw przy deptaku z uwagi na to, ze drzewo zamiera. Dalsze działania nastąpią po uzyskaniu decyzji Starosty. W tym wypadku sprawa jest dosyć pilna, bo drzewo rzeczywiście jest już całe suche, a rośnie wewnątrz placu zabaw. Istnieje zatem poważne ryzyko, że drzewo może być niebezpieczne dla bawiących się pod nim dzieci.

Moja mama i „Biała”

Moja mama podjęła ostateczną decyzję. Wraz z końcem tego roku szkolnego definitywnie żegna się z zawodem nauczyciela i rozstaje z „Białą” Szkołą. Po 43 latach pracy w zawodzie i po 30 latach pracy w Zespole Szkół im. I. Łukasiewicza w Policach.

Mama od 8 lat(!) jest już na emeryturze. Jednak ze względu na „zapotrzebowanie” na uznanych matematyków przez cały ten okres pracowała jeszcze w Białej po kilka godzin tygodniowo.

W środę, 14 maja, ostatni raz zasiadła w komisji maturalnej.

Dla mnie, to bardzo doniosłe wydarzenie. Moja mama jest świetną nauczycielką, jestem o tym głęboko przekonany, choć nigdy nie miałem z nią lekcji w szkole(w domu to i owszem, i to wiele, bo z matmy nigdy nie byłem orłem). Jest też nauczycielką kultywującą dobre zasady etosu pracy nauczyciela, wychowawcy, opiekuna, szanującą swoich uczniów i kochająca swoją szkołę.

Kres pracy zawodowej zbiegł się w czasie z zawirowaniami w Białej. Być może, choć nie wiem tego na pewno, a z mamy trudno cokolwiek wydobyć, to właśnie te zawirowania w Białej stały się jedną z przyczyn podjęcia decyzji o zakończeniu pracy zawodowej.

Zawsze uważałem, że Biała Szkoła to miejsce szczególne. Ten szczególny charakter i rolę Białej przez te 30 lat budowała również moja mama. Sądzę, że robiła to skutecznie, dobrze i z dobrymi efektami, bo dzięki takim właśnie nauczycielom jak m. in. moja mama, Biała jest tak wysoko oceniana.

Mamo! Jesteś WIELKA! Dziękuję Ci za to, że budowałaś tę szkołę, że nauczyłaś setki, a może i tysiące ludzi( w tym również tych najbardziej „opornych”) matematyki i zawsze trzymałaś wysoki poziom.

Projekt Zielona Aleja

Przedstawiam projekt o roboczej nazwie Zielona Aleja. Jest to efekt przemyśleń i rozważań sprowokowanych lekturą kilku opracowań urbanistycznych dotyczących Polic. Zielona Aleja jest szlakiem pieszo-rowerowym, który obiega całe miasto i przebiega przez większość najciekawszych miejsc Polic.

Zielona Aleja

https://mapsengine.google.com/map/edit?mid=zI5kfFp1iwxw.kwDfuK6okiGs

Każdy ma swoje idee fixe, natrętne myśli, które wciąż wracają i przypominają o osobie. Zielona Aleja pojawiła mi się w głowie po przeczytaniu kilku opracowań urbanistycznych dotyczących Polic. W tych opracowaniach postawiono tezy, że Police mają kilka „mankamentów” urbanistycznych. Jako główne wskazane zostały:

1. Brak ścisłego centrum miasta, 2. Brak powiązań i przenikania się dzielnic(osiedli).

Już wtedy wpadł mi do głowy pomysł, bo spróbować połączyć, zintegrować miasto takim wewnętrznym szlakiem komunikacyjnym. Zieloną Aleję wyobrażam sobie jako szlak dla spacerowiczów i rowerzystów, poprzetykany miejscami (stacjami) z ławkami do siedzenia, mini placami zabaw dla dzieci, którym będzie można obejść całe Polic i przy okazji dotrzeć do jego najciekawszych miejsc. W szkicu załączonym na mapce Zielona Aleja ma około 8 km długości.

Po co nam to?

Zielona Aleja, w mojej propozycji, przebiega już istniejącymi odcinkami chodników, ulic, ścieżek. Można więc zapytać „po co z tego robić jakąś specjalną aleję skoro już dziś można przebyć tę trasę?”. Ano po to, by było wiadomo, że jest w Policach taki szlak, który obiega całe miasto dookoła, jest wyposażony w miejsca do odpoczynku i zabawy i prowadzi do najciekawszych punktów miasta.

Ale po co to wszystko? Po to, by mieszkańcy poznali swoje miasto. Po to, by mogli się przekonać jak wiele urokliwych miejsc można odnaleźć w zakamarkach Polic. Po to, by mieszkaniec Osiedla Anny Jagiellonki poznał urok zielonych ulic Osiedla Dąbrówki, by zobaczył jak się pięknie rozbudowało osiedle po dawnej Spółdzielni Ogrodnik, by poprzez okolice ulicy Nowopol zwiedził bardzo urokliwy Park Staromiejski, odpoczął chwilę przy fontannie Placu Chrobrego i „zajrzał” na przystań miejską przy ul. M. Konopnickiej.

Po to, by „zajrzeć” w głąb miasta, w głąb osiedli. Odkryć te miejsca i spojrzeć na Police nie tylko zza szyb autobusu czy samochodu jadąc głównymi ulicami Wyszyńskiego, Piłsudskiego.

Może to też być szlak dla aktywnych, uprawiających biegi i jazdę rowerową. Trasa jest urozmaicona, ma zmienne ukształtowanie terenu. Świetne miejsce na jogging albo „rundkę” na rowerze z dzieckiem.

Sprawy techniczne

Jak wspominałem Zielona Aleja w tym kształcie, który przedstawiłem, przebiega już istniejącymi odcinkami dróg, chodników. Wcale zatem nie trzeba niczego nowego budować, przynajmniej na razie. Ale chciałbym, żeby ten szlak miał swój szczególny charakter, żeby wyróżniał się na tle całego miasta. Na przykład, mógłby być zbudowany z jednolitej nawierzchni zielonego koloru. Aby w kilku miejscach powstały „stacje wypoczynkowe”, z ławkami, mini placami zabaw dla dzieci, siłowniami, aby można było zrobić mała przerwę w spacerze. Możliwe jest również urządzenie ze dwóch wybiegów dla psów na trasie Zielonej Alei.

Inną sprawa techniczną jest przebieg Alei. Jest kilka miejsc, które wymagają dopracowania. Myślę tu np. o okolicach ul. Wróblewskiego i bardziej intensywnym „zahaczeniu” Osiedla Gryfitów. Do rozważenia jest również przebieg na Osiedlu Anny Jagiellonki. Zaproponowana przeze mnie trasa wydaje się być w miarę ciekawa. Ale być może „puszczenie” Alei przez teren ośrodków przy ul. Korczaka, a jest to bardzo ładne miejsce, mógłby jeszcze bardziej uatrakcyjnić szlak.

Aleja powinna też mieć swoje oznaczenia, tablice informujące o ciekawych miejscach, do których prowadzi. Tak, aby już przy deptaku na Zamenhofa można było się dowiedzieć, że dojdziemy do Parku Staromiejskiego, na przystań, do pomnika Papieża. Ciekawym rozwiązaniem byłoby również oznaczenie przebytej odległości. Na przykład zakładając, że punkt zero jest na deptaku przy Zamenhofa, można ustawić znaczniki co kilometr albo co 500 metrów.

Zielona Aleja mogłaby być miejscem zawodów sportowych. Na przykład, corocznie można rozegrać bieg o tytuł Zdobywcy Zielonej Alei, rodzinne podchody, rodzinne poszukiwanie skarbów(ukrytych w różnych miejscach na trasie Alei). Pomysłów znajdzie się mnóstwo.

Zielona Aleja to pomysł, fantazja, idea na przyszłość. Czy to koncepcja mądra czy nie, ocenią sami czytelnicy. Oczywiście chętnie poznam opinie czytelników, zapraszam więc do zamieszczania komentarzy. Jeżeli przeważać będą pozytywne to zajmę się dopracowaniem pomysłu.

W 2016 roku prawdopodobnie ruszy budżet obywatelski w Policach. Koncepcja utworzenia Zielonej Alei doskonale mieści się w ramy konkursowe budżetu obywatelskiego i gdyby zaproponowany przeze mnie pomysł spotkał się z uznaniem, zgłoszę Zieloną Aleję do tego konkursu.

PS – Nie jestem mistrzem obróbki komputerowej dlatego załączona mapka może być materiałem nieco „kulejącym” za co przepraszam.