Rozpoczynam cykl, który nazwałem „Zapiski Przewodniczącego”. Będzie to rodzaj pamiętnika, w którym postaram się opisywać codzienność i kulisy pracy Przewodniczącego Rady Miejskiej. Nie obiecuję regularności ale obiecuję, że oprócz nudy codzienności tej pracy, postaram się również opisać sprawy bardziej „elektryczne”. 🙂
Zapraszam
Działanie Rady
Zakładałem, że łatwo nie będzie. I nie myliłem się w swoich założeniach. Narzuciłem Radzie Miejskiej duże tempo pracy. Zaraz po sesji inauguracyjnej trzeba było zrobić sesję roboczą, utworzyć komisje RM, co jest bardzo ważne, bo Rada Miejska merytorycznie pracuje przy pomocy komisji i są one niezbędne do prawidłowego wypracowywania uchwał.
Skomponowanie komisji to sztuka niełatwa. Pogodzenie licznych oczekiwań, interesów i potrzeb łatwe nie jest. Ostatecznie się udało. Komisje stworzyliśmy, przeszliśmy pierwszą merytoryczną sesję RM, a, co najważniejsze, zrealizowaliśmy procedurę przygotowania uchwalenia budżetu Gminy.
Najważniejsza sesja w roku przed nami. W czwartek 20 grudnia będziemy głosować budżet na rok 2019. Cieszę się. Wiele innych rad nawet nie zrobiło jeszcze komisji, a my na Święta pójdziemy z uchwalonym budżetem 🙂
Spotkania
To kolejny aspekt tej pracy Przewodniczącego. Udział w niezliczonej ilości spotkań, w tym spotkań wigilijnych. i tu ukłon i podziękowanie dla Burmistrza Władysława Diakuna. Wspiera mnie na tych spotkaniach i pomaga.
Panie Władku, dzięki za to.
Patrzę w kalendarz. Od 1 do 20 grudnia mam zapisane 41 spotkań, w tym 20 wigilii. Ale też fajne i miłe spotkania na Gali Wolontariatu, z organizacjami pozarządowymi, z okazji przyznania nagród i stypendiów sportowych. Kilka spotkań z mieszkańcami, którzy poprosili o możliwość przedstawienia swoich problemów.
To akurat jest fajne. Setki ludzi, wiele spraw, dużo życzliwości i mnóstwo energii mieszkańców Polic.
Stop klatka
Spotkanie wigilijne w Przęsocinie. Siedzę obok bardzo miłej Pani. Nagle Pani mówi, że właśnie miała 80 te urodziny, że dziś jest bardzo przyjemnie ale mocno doskwiera jej samotność. Chwila krótka, ulotna ale niesamowicie przepełniona emocjami. Płynie kilka łez, wymieniamy uśmiechy. Magia Świąt aż iskrzy…
Wpadki
Oczywiście są. 🙂 Nie wyszedł mi do końca wyjazd wigilijny do Pasewalku. Było pięknie, świątecznie ale musiałem uciec przed ważnymi spotkaniami.
W innym miejscu, podczas spotkania z seniorami, przyplątało mi się na język przysłowie o „diable, który pali w piecu”. Niezręczność polegała na tym, że w oryginale jest, że rzeczony diabeł pali w STARYM piecu. Przysłowie było całkowicie adekwatne do sytuacji, bo rozmawiałem z wyjątkowo temperamentymi seniorkami ale… w takich okolicznościach niektórych słów po prostu się nie używa.
Co dalej?
Styczeń nie zapowiada się spokojniej. Cieszy mnie to. W lutym lub marcu planuję zorganizować konferencję dotyczącą postulatu z mojego programu wyborczego – ustanowienie polickich standardów pieszych i rowerowych.
Jak wyjdzie? Zobaczymy
Wesołych Świąt